Month: Listopad 2018

Tata u dentysty

Nie spodziewałem się, że nauczę się czegoś więcej o ojcowskiej miłości w gabinecie dentystycznym. Tak jednak się stało. Znalazłem się w nim wraz z moim dziesięcioletnim synem. Pod jednym z jego mlecznych zębów, który jeszcze nie wypadł, pojawił się ząb stały. Pierwszy ząb musiał zostać usunięty. Nie było innego sposobu.

Źródło mądrości

Pewien mężczyzna wniósł sprawę do sądu przeciwko kobiecie za to, że przywłaszczyła sobie jego psa. Kobieta stwierdziła w sądzie, że pies nie może należeć do mężczyzny i oznajmiła sędziemu, gdzie go zakupiła. Tożsamość prawdziwego właściciela została ujawniona w chwili, gdy sędzia spuścił zwierzę ze smyczy na sali sądowej. Pies, machając ogonem, natychmiast pobiegł do mężczyzny!

Bóg nadal panuje

Pewien serwis informacyjny określił to jako „najtragiczniejszy dzień dla chrześcijan od wielu dziesięcioleci”. Dwa ataki na modlących się ludzi na niedzielnym nabożeństwie w kwietniu 2017 roku przekraczają nasze wyobrażenia. Brak nam słów by wyrazić dramat rozlewu krwi w domu Bożym. Mogą nam jednak w tym pomóc ci, którzy doświadczyli podobnego bólu.

Spójrz na swoje miasto

„Spójrz na nasze miasto naszymi oczami”. Komisja urbanistyczna Detroit w stanie Michigan, wykorzystała powyższe hasło by przedstawić swoją wizję przyszłości miasta. Projekt nagle jednak został zahamowany, gdy członkowie społeczności lokalnej zauważyli, że w kampanii czegoś brakuje. Afroamerykanie bowiem stanowią znaczną większość populacji i siły roboczej w mieście. Zabrakło ich jednak w tłumie białych ludzi na plakatach, banerach i bilbordach zachęcających do tego by spojrzeć na miasto z ich perspektywy.

Łapanie lisów

Gdy rozmawiałam ze znajomą, która mieszka nad morzem, zachwycałam się odgłosem mew. „Podłe stworzenia”—zareagowała. Dla niej bowiem są one codzienną „zmorą”. Jako mieszkanka Londynu, czuję to samo w stosunku do lisów. Nie są one dla mnie miłymi zwierzętami, lecz buszującymi po mieście szkodnikami, które zostawiają po sobie przykrą woń.

Zmęczenie współczuciem

Anna Frank jest dobrze znaną pisarką, opisującą w pamiętnikach losy swojej rodziny ukrywającej się podczas II wojny światowej. Gdy później została uwięziona w hitlerowskich obozach zagłady mówiono o niej: „Jej łzy nigdy nie wyschły”, co uczyniło ją błogosławieństwem dla wszystkich, którzy ją znali. Z tego powodu uczony Kenneth Bailey doszedł do wniosku, że Anna nigdy nie pokazuje zmęczenia współczuciem.